W Żorach mamy tylko jeden polski schron bojowy z 1939 roku, wszyscy nazywają go Bunkier na Żwace. Znajduje się w lesie przy ulicy Szczejkowickiej.
Schron był częścią Pozycji Żorskiej. Miasto w 1939 znajdowało się stosunkowo blisko granicy z Niemcami, dlatego sposobiono się do obrony i spowolnienia postępów nieprzyjaciela. W momencie wybuchu II wojny światowej bunkier nie był ukończony, dlatego nie brał czynnego udziału w walce.
Strzelnice dla CKM w tym schronie są dwie, brakuje prowadnic, na których miały jeździć karabiny, brakuje oczywiście także karabinów. Schron nigdy nie został uzbrojony, ale gdyby został to były, by to bardzo popularne w WP ciężkie karabiny maszynowe "Browning" lub starsze konstrukcje "Maxim". Jeszcze kilka lat temu Bunkier na Żwace był śmierdzącym śmietnikiem, zamieszkałym przez grupę meneli. Na szczęście staraniem Żorskiej Grupy Operacyjnej miejsce to zostało wysprzątane i pod remontowane dziś jest przyjemnie się tam wybrać.
Przy wejściu do bunkra, widać pręty zbrojeniowe co świadczy o niedokładnym rozprowadzeniu i ubiciu betonu. Schron nie został ukończony na czas, nie wycięto drzew na linii ognia. Mimo to w tym lesie można natknąć się na długie i bardzo wyraźne linie okopów część z nich została odnowiona przy pracach remontowych przy bunkrze, lecz większość została nietknięta w lesie.
Jadąc kawałek dalej w kierunku Szczejkowic, po przejechaniu nad torami kolejowymi pojawia się drogą asfaltowa w lewo. Przy tej drodze, na skraju lasu znajduje się ciekawy obiekt.
Nie mam stu procentowej pewności co do przeznaczenia tego czegoś. Według niektórych jest to polowy schron piechoty, według innych mógł być to magazyn amunicji. W każdym razie nie miał bezpośredniego przeznaczenia bojowego, lecz miał służyć jako zaplecze.